Czas i przestrzeń to podstawowe pojęcia w filozofii i fizyce. Na czas wpływu nie mamy, ale na nasze otoczenie – już tak.
Winston Churchill powiedział: „Najpierw my kształtujemy budynki, a później one kształtują nas”. To, jak jest ukształtowana przestrzeń która nas otacza - wpływa na nasze życie. Choć większość ludzi nie uświadamia sobie tego na co dzień, badania naukowe potwierdzają istotny wpływ jakości otoczenia na jakość życia – samopoczucie, poziom stresu, zdrowie i naszą aktywność. Jednak ponieważ w przestrzeni przebywamy ciągle: w domu, na ulicy, w pracy, na wakacjach, przestajemy ją zauważać, chyba że zaczyna nas uwierać (podobnie jak w kwestii zdrowia – zauważamy je, jak pisał Kochanowski, gdy „się zepsuje” ).
Architekci starają się być lekarzami przestrzeni, choć nasze działania są tylko punktowe (wydarzają się tam, gdzie klient inwestuje). Tymczasem główny problem polskiej przestrzeni to kiepska legislacja dotycząca planowania i ładu przestrzennego. Władze poległy choćby w sprawie uchwalania planów miejscowych i uchwał krajobrazowych, które miały zapanować nad wszechobecnymi, paskudnymi reklamami. Politycy wolą zajmować się sprawami krótkoterminowo przynoszącymi im profity (głosy w wyborach).
Nie ma więc innej opcji jak wziąć sprawy w swoje ręce: niech każdy z nas zadba o czystość i ład w swoim najbliższym otoczeniu a na pewno odczujemy wszyscy pozytywną zmianę. I w pięknym otoczeniu będziemy szczęśliwsi.